Pracowity dzień. W ręku szczotka druciana, papier ścierny i nafta. Nie, nie, to nie książka, to rzecz o znacznie większym ciężarze gatunkowym. Bagatela! 300 kg. Prasa Karl Krause, model przedwojenny. Jest ze mną już od trzech lat, ale dopiero dziś znalazła swoje miejsce. To będzie przyjaźń na całe życie!